(za)Gadka Teony

Larisa :)proszę Cię, jaki ja pan
o Chińczykach (w Grecji) nie wiedziałem
też spróbuję zaskoczyć może to umknęło ale w
pierwszym komentarzu napisałem ze owa zagadka powstała
na podstawie tekstu z (Poematu..) a dotyczy Greczynki
(wykupionej niewolnicy w 32 roku naszej ery ponawiam
ten tekst:

"
Biedna ludzka wiedza! O! Jakże wydaje mi się
okaleczona! To przywodzi mi na myśl pewną boginię
czczoną w Grecji. Jedynie dzięki pogańskiemu
materializmowi można było uwierzyć, że zwycięstwo na
zawsze pozostanie w posiadaniu Greków, bo pozbawiono
ją skrzydeł! Tymczasem nie tylko skrzydła Nike, lecz i

wolność została nam odebrana. Zgodnie z naszymi
wierzeniami lepiej by było, żeby miała skrzydła.
Moglibyśmy wierzyć, że jest zdolna wznieść się, żeby
skraść pioruny niebieskie, aby nimi razić wrogów. Ale
w stanie w jakim była... nie dawała nadziei, lecz
zniechęcenie, tchnęła smutkiem. Nie mogłam na nią
patrzeć bez przygnębienia... Wydawała mi się
cierpiąca, upokorzona przez swe
okaleczenie. Była symbolem boleści, a nie radości... I

tym była. Człowiek tak samo postępuje wobec Wiedzy,
jak wobec Nike, bogini zwycięstwa. Pozbawia Wiedzę
skrzydeł, które pozwoliłyby osiągnąć znajomość
Nadprzyrodzoności, dać ludziom klucze do otwarcia
bardzo wielu tajemnic poznania i stworzenia. Tymczasem

wierzyli i wierzą, że Wiedza jest ich więźniem, bo
okaleczyli ją, pozbawiając skrzydeł. Jednak osłabili
ją tylko. Uskrzydlona Wiedza stałaby się Mądrością, a
taka, jaka jest teraz stanowi tylko częściowe
pojmowanie.
"

Panie Januszu, zaskoczę Pana, a może i nie... ale
Grecy mają takie powiedzenie: "Nie udawaj Chińczyka!".


Serdeczności przesyłam

Panie Januszu, zupełnie się nie zrozumieliśmy. Treść
wiersza zrozumiałam, znaczenie powiedzenia też znam.
Ale miło mi, że poświęcił Pan czas na wykładnię
wiersza.
Moja drobna uwaga dotyczyła tylko i wyłącznie logiki w
zapisie ostatnich dwóch wersów.
Moim skromnym zdaniem nie można udawać Greka i
pościć... albo jedno albo drugie... inaczej są dwa
grzybki w barszcz...
Nike ma obcięte skrzydła i nie udaje już Greka, ale
"pości"- w sensie nie daje "strawy" (nadziei) na
zwycięstwo...

Serdeczności przesyłam i pięknie dziękuję za przemiłe
odwiedziny u mnie.

jastrz -dziękuję co do "Czerwona ściana" - bo taki
tytuł ma ów znaleziony rękopis (nie autentyk a
przepisany ze zmianami) piosenki Kaczmarskiego już mi
rozjaśnił
BordoBlues (inny tytuł uniemożliwił wykorzystanie
'Wujka G.') w pozostałych sporach też nie bee się
spierał "Bóg raczy wiedzieć" jak było.

Ale dziękuję bardzo za zaangażowanie.

1. Co do pana RK nie chcę się spierać, na ile jego
współpraca z partią miała charakter dobrowolny.
Natomiast (nawet jeśli działał pod przymusem) umiał
swoje kontakty wykorzystać. W latach 50. nie tak
traktowano przecież byłych żołnierzy AK.
2. Co do Słowian na naszych ziemiach. Czy pierwsi
Piastowie byli Słowianami - nie wiem. Jednak
legendarny Piast Kołodziej (jeśli żył) został księciem
gdzieś pod koniec IX wieku. Cofnijmy się jeszcze o 100
lat żeby w tym okresie się zmieściły 4 panowania
Popielidów (tylu ich naliczył Kadłubek). Mamy więc
VIII wiek. A co było jeszcze wcześniej? Napisałem, że
na naszych ziemiach mieszkali Germanie w czasach
podbojów Aleksandra Macedońskiego. A co do tego nie ma
sporów wśród historyków.
Jeśli chodzi o trzecią sprawę, to autorem tekstu jest
Jacek Kaczmarski. (Przynajmniej tak wynika z:
https://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze/przejs
cie-polakow-przez-morze-czerwone/

Larisa rozważmy raz jeszcze
Jerzy Bralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego tak
odpowiada na tego rodzaju pytanie: „Nierozumienie
treści bywa w powiedzeniach wiązane z nieznajomością
języka. Mówimy zatem siedzę jak na tureckim kazaniu,
to dla mnie chińszczyzna itp., gdy chcemy powiedzieć,
że nie wiemy, o co chodzi. Grek według tego
powiedzenia nie rozumie po polsku. Kiedy o kimś
mówimy, że udaje Greka, mamy na myśli, że udaje kogoś,
kto nie rozumie, o co chodzi – a w istocie dobrze wie.
Dlaczego mowa tu akurat o Greku, nie jest dla mnie
jasne.”


a tu geneza tego powiedzenia:
https://obcyjezykpolski.pl/nie-udawaj-greka/

więc jeśli chodzi o wiedzę powiedzenie: "wiem że nic
nie wiem" też jest owym "udawaniem Greka"
a przynajmniej w moim mniemaniu

użyte słowo "pości" jest w znaczeniu że jest
odwrotnie niż być powinno

Podobno , a tak wyczytałem w pewnej księdze rzecz ma
się analogicznie z tzw. "boginią zwycięstwa" Grecja
posiada jej pomniki (więc udaje Greka) ale czasy jej
świetności a już dawno minęły.wg tej opowieści Grecy
chcąc ją zatrzymać dla siebie obcięli jej skrzydła
(oczywiście nie dosłownie) i przypieczętowali tym swe
późniejsze niepowodzenia.

Ponad to jeżeli chodzi o porównanie do wiedzy bywają
takie zwycięstwa kiedy markuje się ucieczkę lub
odwrót (Wojna Trojańska) -czyli też "udawanie Greka".

a czym są owe skrzydła?

Świetna zagadka!

Jednak moim skromnym zdaniem puenta jest niejasna...
pod względem logiki...
Czytam sobie: "nie udaje Greka
lecz pości...".
Mam wątpliwości, co do zapisu:
"wciąż udaje Greka
lecz pości...".

Serdecznie Cię pozdrawiam

Januszk.u wiem o co chodzi:))

@Najka@ Teona to zapożyczenie - Pan Bodek nazwał tak
jedną matkę bliźniaków (patrz wiersze z szyfrem % # &
$) imię to oznacza -'Boska'.

a dwuznacznie bo i sam taki ponoć bywam.

pozdrawiam serdecznie.

Annna2 nawet gdybyś mnie zelżyła to bym wybaczył
:))
a całkiem serio
każdy ma prawo do własnego osądu (zdania) i prawo do
wypowiedzenia tegoż.

dodam tylko że ten tekst o którym piszesz że "Mój
wykład" jest (co zaznaczyłem ) cytatem a stwierdzenie:

"Biedna ludzka wiedza." może być odebrana tożsamo do "
wiem że nic nie wiem"
to raz
a dwa mowa tam o uskrzydleniu : " Uskrzydlona Wiedza
stałaby się Mądrością" dla porównania taka można
znaleźć w Apokalipsie św. Jana
czym są dwa skrzydła ? to już do odszyfrowania w
tekście wiersza - (za)gadki niczego nikomu na siłę nie
narzucam.

Sorry że jeszcze, bo przypadkiem przeczytałam Twój
wykład- komentarz o wiedzy- raczej pogardliwy( jeśli
się mylę- wybacz.
Leibniz mówił że wie wszystko- śmiem mieć inne zdanie-
Nie , nie wiedział.
Nie ma takich ludzi wszystkowiedzący ch ekspertów od
wszystkiego.
Mądry wie- że nic nie wie i ciągle się uczy.
Jest jeszcze nadzieja w tych którzy pytają- że im
powiedzą.
Nie ma nadziei w głupim.
To tyle- więcej już nie zamieszczę komentarza na
Twojej stronie.
I jeszcze raz o wybaczenie proszę że się ośmielam.

Trochę skojarzyłam resztę doczytałam i tajemnice
Teony(Nike) rozszyfrowałam ...u ciebie zawsze
dwuznaczność ...pozdrawiam serdecznie.

dziękuję za wyjaśnienia Wikipedia podaje (też):
"Prowadził [ Rajmund Kaczyński] również wykłady z
termodynamiki na tzw. Sorbonie przy Politechnice
Warszawskiej, głównie jako skrócone studia dla
wyższych członków PZPR."

czyli (rozumiem) że nie był to kontakt z PZPR -owcami
z własnej woli a z przymusu

notabene jak Józef Tusk w wermachcie (bo być był ale z
musu)
proponuję tu 1:1 zwłaszcza że dzieci za odpowiadają
za czyny swoje ,nie ojców.
co do wyboru źródeł :
W jednym z komentarzy dotyczącego kronikarza W.
Kadłubka napisałeś: (cytuję z pamięci) że: "przed
Słowianami na naszych terenach żyli Germanie".
Owszem są i takie 'źródła' ale inne mówią co innego
np:
https://geekweek.interia.pl/historia/news-czy-pierwsi-
piastowie-byli-slowianami-przelomowe-badania-pol,nId,6
941524#iwa_source=newsfeed_next
osobiście trzymam się owego podanego


trzeca sprawa , dla mnie najwazniejsza

od lat poszukuję autora "Czerwonej ściany" i drugiego
wiersza ( który trzymam dla identyfikacji.)

Dla mnie o tyle ważny bo mówi pośrednio o egoizmie
Lecha Wałęsy i ... o skutkach tegoż.

Bardzo proszę zajrzyj pod:

https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/koloryt-456525

Przepraszam, że piszę u Ciebie, ale nie uważam, żeby
żartobliwe teksty o zwierzętach nadawały się do
prowadzenia takiej dyskusji. Mógłbym swoją odpowiedź
zamieścić pod tekstem Gminnego, ale nie wiem, czy tam
zajrzysz.
A więc po pierwsze – sam uważam atakowanie ludzi za
postawę ich bliskich za niskie i nigdy nie napisałbym
takiego komentarza, do kogo innego. Sławek jednak to
idealny przykład człowieka myślącego wyłącznie
sloganami podrzuconymi mu przez partyjną propagandę.
Spróbowałem więc zniżyć się do jego poziomu, a
właściwie do poziomu „Wiadomości”, z których czerpie
on swoją wiedzę o świecie. (Przypomnę Ci tu „dziadka w
Wehrmachcie” wypominanego Tuskowi).
Po drugie – ja zwykle korzystam z Wikipedii w ten
sposób, że kiedy mam wątpliwości co do rzetelności
hasła, sprawdzam go w innym źródle. Sposób jej
redagowania nie daje gwarancji rzetelności.
Po trzecie i najważniejsze – jeśli chodzi o Rajmunda
K. Jakieś 10 lat temu w „Newsweeku” ukazał się artykuł
o nim Cezarego Łazarewicza. (Na pewno go znajdziesz,
ale nie wiem, czy go przeczytasz, bo „Newsweek” ma
płatny dostęp do swoich tekstów.) Autor pisze w nim
m.in., że ojciec Kaczyńskiego na polecenie partyjne
organizował w latach 50. uproszczone studia dla
prominentów, a w zamian za to partia załatwiła mu
komunalne mieszkanie w willi na Żoliborzu
I to mi bardziej pasuje do układanki.
W opozycji „antykomunistycznej” byłem co najmniej od
1976 roku. Wtedy było to kilkanaście osób na krzyż i
wszyscy się znali. A nawet jak się nie znali, to i tak
wiedzieli o sobie wszystko. Ja byłem wtedy związany z
kręgami „KOR-owskimi”, a bracia Kaczyńscy z ROPCiO.
Kiedyś w stanie wojennym wybierałem się do Warszawy.
Zatrzymywałem się zwykle u rodziny na Pochyłej (Lisa
Kuli) 9, a więc o rzut beretem od Kaczyńskich. W
takiej sytuacji nic łatwiejszego, jak w sposób
niezauważony nawiązać kontakt. Wystarczyło np. stanąć
za którymś z braci w kolejce w osiedlowym sklepiku. I
wtedy zostałem ostrzeżony przed próbami kontaktowania
się z Kaczyńskimi. Oczywiście nikt nic nie wiedział na
pewno, ale sekwencja zdarzeń dawała do myślenia:
Jarosław został aresztowany i zwolniony do domu.
Podczas, gdy normalną praktyką wobec działaczy
opozycji było internowanie. Takie postępowanie władz
mogło świadczyć o jednej z dwóch rzeczy: albo podpisał
„lojalkę” (a więc był kontaktem niebezpiecznym), albo
– co jeszcze bardziej niebezpieczne – nastąpiła
interwencja jakiejś „grubej ryby” w jego sprawie. Więc
kiedy się ukazał tekst Łazarewiczapomyślałem sobie, że
specjalne traktowanie załatwiła (być może nawet
nieświadomym tego braciom) rodzina przez któregoś z
uczniów ojca. Druga rzecz, która sugerowała, że
artykuł był rzetelny to fakt wujątkowo łagodnego
potraktowania Rajmunda przez władzę. W latach 50.
akowcy byli prześladowani, A tu mamy rodzinę akowską,
która dostaje luksusowe mieszkanie, ojciec zostaje
pracownikiem naukowym...
Masz prawo (podobnie jak ja) odrzucać jedne źródła, a
inne obdarzać zaufaniem. Jak było naprawdę – raczej
nie dojdziemy, Jednak przyznaj, że to co napisał
Łazarewicz lepiej wpisuje się w realia lat 50., niż
notka w Wikipedii.

Ciekawe