Zagubieni
Nie warto trwać, warto walczyć o swoje szczęście.
Chcesz we mnie miękkie tkanki zranić
po sztylet zadry sięgając odważnie.
Wbijasz i patrzysz, karmisz się mym
bólem
niezdolny wyjrzeć za rozrosłe Ja.
A ja?
Odchodzę?
Sięgam w przeszłość, mijam galaktyki,
szukam punktu styku naszego jestestwa,
ogrom samotności mrozi mnie od duszy
i trwam na orbicie Twej zimnej planety.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.