Zakazana miłość
będąc dziewczynką marzyłam
o wspaniałej szalonej miłości
i rycerzu na białym koniu
który w mym sercu zagości
potem rycerz zranił mnie bardzo
w jego ręku byłam zabawką
kiedy chciał bym mu ulegała
częstował mnie zazwyczaj trawką
wtedy poznałam mego anioła
który wyciągnął mnie z bagna
on nie chciał w zamian niczego
już nie byłam taka bezradna
kiedyś mnie przytulił i pocałował
to naprawdę niewinne było
starał się jak kumpla traktować
lecz serce o miłość prosiło
jak Ewa kusząca Adama
myślałam o raju na ziemi
on nie był nam jednak pisany
bo żyjemy między grzesznymi
i nagle odszedł bez słowa
choć był mi już bliższy niż matka
pośród pozostawionych rzeczy
leżała jego koloratka
Komentarze (22)
Wiersz- wciaga czyteknika, czyta sie dobrze.
Cudowna opowieść z życia i miłość, która z Twojego
życia raj utworzyła,lecz przykre zakończenie,choć nie
masz pewności,że on w
prawdziwym raju gniazdka dla Ciebie nie
szykuje.Wspaniały wiersz z przyjemnością przeczytałem.
Kolejny cudowny wiersz o młości niespełnionej,brawo!
Proza, film i... życie. W bardzo refleksyjny sposób
przedstawiłaś dualizm miłości nie mającej szans
spełnienia; moralnego i etycznego z punktu widzenia
naszej kultury... Temat trudny i tym bardziej
zasługujący na uwagę...
Z tego pyłu ułożyłaś fajny wiersz,coś doleciało...:)
+poz
Wiersz jest czyta się jednym tchem. Duża zasługa
wątku, który wciąga czytelnika i to zakończenie.
kolejny ladny wiersz z Twojego warsztatu-gratuluje