Zalążęk zdrady
Tylko cierpienia,
zalążek zdrady.
To chcą doceniać,
wszelkie układy.
Nic poza czasem,
nic poza drogą.
Ogłupiać masę,
te słowa mogą.
A masy stoją,
jak na wezwanie.
Nic się nie boją,
takie ich zdanie.
Przywódca woła,
gromadzi rzesze.
Woli matoła,
mały ma grzeszek.
Nic nie zaboli,
nie będzie trwały.
Wieść się pozwoli,
dla wielkiej chwały.
Potem ordery,
też apanaże.
Czy czyn jest szczery,
to czas pokaże.
Przywódca każe,
pociąga rzesze.
Woli matoła,
ku swej uciesze.
Radość mu sprawi,
grzechu pozbędzie.
Chociaż się bawi,
gdy ten jest w błędzie.
Kłamstwo nie boli,
i nie jest trwałe.
Byle pozwolić,
pokochać chwałę.
Potem ordery,
stanowisk rzędy.
Czy czyn jest szczery,
czy niesie błędy.
To jest cierpienie,
zalążek zdrady.
Taki wciąż w cenie,
jak i układy…
Komentarze (4)
Bardzo, bardzo fajny wiersz. Z aktualnego chyba życia
wzięty. Pozdrawiam. ;)))
Ślicznie napisane, pozdrawiam :)
Ładnie poprowadzony wiersz, pozdrawiam.
Smutne refleksje.