żałosna prawda o...
W pracy nad sobą nie ma wakacji...
MUSZĘ zrobić to i tamto!
I chociaż tak bardzo to muszę.
Odkładam ten problem na jutro.
Pragnienie tego muszenia -suszę.
Wychodzę jak jakaś łajza-
Od rana ubrana w piżamie.
Wypełniam tylko obowiązki...
I znowu -hop!-"Na spanie"...
Choć wyszło mi dosyć błaho-problem jest poważny-(co mi nie wyszło)-Muszę podjąć ważne decyzje i przedsięwziąść decydujące kroki
autor
judyta1
Dodano: 2007-10-27 00:07:44
Ten wiersz przeczytano 572 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
oj tam muszę...? Co to - płaci kto za to czy co?
Czasem rzeczywiście trudno się zmobilizować, ale jak
sie uda zrobić pierwszy krok, to potem już się
kręci... Powodzenia :)
Powodzenia w działaniu, jednak w tej piżamie trudno
będzie podejmować ważne decyzje.
Ostatnia chwila to najlepsza chwila ;) żarty, żartami,
a czas goni...
Przed takim stanem bezczynności, trzeba sie
bronić.Mozna popaść w chroniczność i wtedy klapa.Mam
nadzieję, że to szybko minie i wiersze będą nieco
dłuższe...
Co masz zrobic jutro zrob hmmmm dalej wiesz co chce
powiedziec ;)...kazdy czasami chce pozwolic sobie na
takie lenistwo;)...z usmiechem:)
Czas jaj pędziwiatr, nie zatrzyma ani chwili, zbiera
plon, coś właśnie posiał, lecz nie zdążysz nawet
zebrać, bo już noc Ci puka w okna…
czytam ten wiersz jest 7 rano i żeby nie wyjść na
łajzę lecę się ubrać
skąd ja to znam, nazywam to dniem dziecka, ostatnio
mam go dosyć często, hahaha.)))))
Oj ja tez znam takie dni ... a co tam ... w końcu
jestem u siebie a robota nie zając... :)))
Znam takie dni az za dobrze...ładnie napisane...