Zamknięta
Za mocno deptałam
te krzywe kamienie
wiedzilam ze są usypiające
chcialam sie zemścic
zaznaczając ślady
moich zamokniętych butów
Kolejny raz zapalilam świetlika
i przywiazałam do drzewa
niech poczuje jakie to piękne uczucie
kręcić się narkotycznie w koło
Wbije zęby w ta przegnitą korę
Żeby krzykiem nie sprowadzić się
w syntetyczne myśli
które ożywią wyschnięte oczy
oślizgłą nadzieją
:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.