zamknijcie bo przeciąg...
kolejne "miłe" autobusowe przeżycie. Troche postmodernistycznie...
Stoję w autobusie
wciśnięta między lalkę barbi a kena
upał niemiłosierny
pot pokrył twarz i ciało całe
zatyka mnie zapach zgnilizny,
perfum, alkoholu i nikotyny...
jakiś domyślny człowiek
otwiera okno
caly ten smród wylatuje
jest rześko i przyjemnie
babcia za moimi plecami krzyczy:
"zamknijcie bo przeciąg..."
Dla wszystkich którym przeciągi nie przeszkadzają :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.