zanim jesień
drzewom
póki pióropusz zielony jeszcze
tłumi szepty
odgłosy poufnych rozmów
zwierzeń szeleszczenia
w dłoniach poukrywane
powierzam
słowa nie powiedziane
ciche wykrzykniki
i jeszcze stroskane spojrzenia
ukryte za woal
zielonych partykuł
ufając
pokornie rysunkom
na powierzchni liści
zwierzam im pytajniki
wielokropków gąszcze
póki zielony pióropusz chroni
nadzieje
pośród konarów uplecione skrzętnie
odczytuję wsłuchana
w koncert zielonych myśli
i pobożnych życzeń
wiary lękliwej o jesienne słoty
zanim jesień- temat trochę odgrzebany, więc w czasie może nieco nieaktualny
Komentarze (5)
No i to się nazywa wiersz. Niekoniecznie gramatyczny
bo interpretacja dozwolona.
Pięknie napisany wiersz, ciepło się zrobiło gdy go
czytałam, ukochanie przyrody i naturze powierzone
tajemnice, coś cudownego:)
Sięgasz po niekonwencjonalny styl i formę wyrażania
myśli. W ścisłym związąku z otaczajacą przyrodą
umiejętnie wplatasz wątki życia i egzystencji
człowieka. Taka formuła sprawia, że wiersz nabiera
mocy i działa na wyobrażnię.
Drzewom powierzasz niewypowiedziane słowa ufając że
będą wysłuchane. Ładny wiersz
Pięknie , nastrojowo i bardzo poetycko. Brawo.
Pozdrawiam