ZANIM ODEJDĘ
Zanim spłonę w żarze
ognistego spojrzenia.
Zanim utracę sens
żywego tchnienia.
Chcę stać się siłą;
z samej siebie potęgą,
Chcę poczuć ją nareszcie -
moc, która rosła z czasem,
mojego burzliwego przemijania.
Zanim stanę przed znakiem
STOP - twój kres już nadszedł.
Pocałuję ostatni zachód Słońca.
Przybędę wtedy zaspokojona,
padnę słaba, ostatkiem sił
przed jasnym władaniem
niekończącej się Boskiej Chwały.
Ulecę srebrnym pyłem...
Komentarze (1)
Podoba mi się gloryfikacja Boskiej osoby w końcu
wiersza. Lekki, ale nostalgiczny wiersz, przez co
zyskuje trochę pesymistyczny charakter.