Zanim zgaśnie
A kiedy mi odchodzić przyjdzie,
to niech odchodzę nieświadomie;
niech mimochodem zgaśnie świeczka.
Nieważne, co nastąpi po mnie.
Dzisiaj daj, Panie, wielkich ludzi -
darem refleksji, pytaniami.
Odpędź tych, co stawiają kropki
i wykrzykniki między nami.
Siłę im daj, by unieść mogli
niemoc; dar świętych wątpliwości.
Mnie pozwól odejść mimochodem
i ulżyć wysłużonym kościom.
Co po mnie o mnie - bez znaczenia.
Znaczące dzieje się wciąż dzisiaj -
intencje, słowa, czyny, gesty;
zachwyt, bo chwila… blask w źrenicach.
Kiedy więc, Panie, zamknę oczy
i wieko trzaśnie; grudka z dłoni
opadnie, dając miejsce ciszy
i odda, co należne, ziemi,
niech grudka ta rzucona będzie
przez tego, kto mi dzisiaj bliski.
Jutro, to chwiejna hipoteza.
Daj też pogodzić się z tym wszystkim,
co dzisiaj szarpie czułe struny,
zasycha w gardle, szczypie w oczy,
każe odchodzić od rozumu,
by jutro mogło mnie zaskoczyć
różowym brzaskiem,
zanim zgaśnie.
Komentarze (31)
Grażynko, odkodowałam wyraz z literówką. Nic nie
szkodzi. Dziękuję za Twoją obecność pod wierszami.
Elu pięknie to napisałaś.Mam napisany podobny wiersz
.Kiedyś trzeba będzie odejść.Pozdrawiam serdecznie
zycząc miłej nocy
Sorry, literówka, odchodzeniem miało być, uciekam bo
dziś mało spałam, a i tak nie wiem czy mnie bezsenność
nie dopadnie:(
Dobrej nocy, Grażynko. Dziękuje.
Piękny wiersz o przemijaniu, też jestem za odchodzeniu
mimochodem...
Dobrej nocy Elu życzę.
Baardzo Wam dziękuję za poruszające komentarze.
Dobrej, spokojnej nocy.
Wspaniale napisałaś Elu:)
odejście przychodzi chwiejnym mimochodem, ale tylko
hipotetycznie
są chwile które rodzą wiersze.nieśmiertelne
Zatrzymałam się na dłużej. Wiersz wzrusza niezwykłą i
smutną prośbą. Spokojnego wieczoru Elu :)
niezwykła modlitwa, pewnie każdy pragnie takiego
właśnie odejścia (choć jak najpóźniej w czasie)
Chciałem napisać, że masz czas, ale przecież tego nikt
nie wie, kiedy i w jaki sposób odejdziemy.
Kto zostanie w życzliwej pamięci, tego też nie wiemy,
bo zawsze na początku jest głośno o tym, który właśnie
odszedł, a później, najczęściej...cisza.
Bardzo wzruszająca "prośba"
Pozdrawiam.
A ja się tak wzruszyłam, że popłynęły mi łzy:-( a moja
2 letnia wnusia podeszła i zapytała "baba
pacieś"...Elu pozdrawiam ciepło
Też mi się marzy takie odejście mimochodem. Bardzo
wielu różowych brzasków życzę autorce póki co:)
Tu nie ma czego komentować,
twarz w dłonie lepiej schować.
Pozdrawiam Elu.