zapach ciszy
z porannym szronem
przyszła w szal z mgły odziana
- witaj szepnęła
serdecznie witam
gość w drzwiach radość dla domu
wejdź nie stój w progu
- jestem nadzieją
przedstawia się nieśmiało
- zostanę z tobą
dzięki za słowo
które piękne życzenie
przynosi w darze
- otwórz więc serce
niech dłużej nie trwa w mrozie
osamotnione
*
dawno wystygłe
pod lodowym pancerzem
jest prozą życia
nie ufa dusza
doznająca zawodu
rozczarowania
spowite chłodem
kłując są nieprzytulne
myśli różane
po szarej tęczy
pnie się w niebo smutku nić
cichą modlitwą
męczy zziębnięte trwanie
zapach ciszą zmrożony
Argo.
Komentarze (11)
Podoba mi się i forma i treść. A tęcza bezbarwna i
zapach ciszą zmrożony niepokoi.
Pozdrawiam serdecznie i życzę, by nadzieja trwała.
Ta cisza jednak jak widać nie jest cicha, jeszcze szum
i wiele innych szmerów nie rezygnuje zżycia.
Śliczne miniaturki!
Oby nie Michale, oby nie...
Nadzieja zawsze przydaje się w życiu. Oby tylko nie
była naszą matką...
Pyta mnie tu pewna pani czy istnieje szara tęcza więc
oświadczam ,że tak istnieje tak jak i sucha woda o
czym z pełną powagą zaręczam, o. :)
Owszem Sławomirze, rytm 5-7-5 zapożyczony jest z
haiku, a ostatnie pięć wersów z tanki, jednakże do
klasycznego stylu raczej tego bym nie zaliczył, ale
forma zapisu pasuje mi bardzo. :)
Pozdrawiam serdecznie.
A jest "szara tęcza"?
bardzo fajny zestaw o nadchodzącej nadziei.
Ciekawie napisane, skłania do refleksji... Podoba mi
się!
Ciekawy utwór. Zaliczyłbym chyba do haiku, pomimo że
na końcu autor odbiega od tego schematu.