Z zapisków filozofa
Samotny na wyspie.
Rozmyślał jak odmienić swój los.
Kiedy odnalazł drzewo i zbudował tratwę.
Był już zbyt zmęczony aby odpłynąć.
Tak naprawdę nigdy się nie kochali.
Nie czuli wzajemnie nic ale byli razem.
Nie chcieli czuć się samotni.
Pośród ludzi.
Był chory ale nie wiedział na co .
Daremnie szukał odpowiedzi.
Dowiedział się po śmierci .
Jego przyjaciel był patologiem.
Na półce w biurze rzeczy znalezionych.
Leżała utracona pamięć.
Nigdy nie poznano jej właściciela.
Nikt nie zgłosił zaginięcia.
Nie podobał mu się ten świat.
Narysował kiedyś ołówkiem lepszy.
Ale też nie przetrwał.
Ktoś wziął gumkę i go wymazał.
Dlaczego niebo jest tak ogromne.
Przecież świętych jest tak mało.
Miał tylko nadzieję.
Że piekło jest o wiele większe.
Komentarze (20)
Refleksyjne te zapiski
pomimo, że się wysławiał jak teozof
ostatecznie wylazl z niego.. chłopski filozof
Smutny wiersz ciekawy...
Bardzo dziękuję za komentarz
:)
Pozdrawiam
jakby analizować za i przeciw tych drugich może być
więcej, najlepiej mają ci co cieszą ich małe radości ,
pozdrawiam
Smutny wiersz,każdy los ma swój kres...
pogodnego dnia Maćku:)