z zapisków na nadgarstku
coraz bardziej klarowny obraz
rysuje się przed moim oddechem
kosztuję kolejny grosz
na języku zapisuję posmak
tysiąca obcych rąk
boję się ciebie
twoich pięknych słów
i nieprzewidywalnych wyzwań
wyrzeźbionych w ogrodowym krasnalu
sen zmógł mnie na jakiś czas
a ten lekki pocałunek jest w stanie zbudzić
tylko ciebie
narkotyczny taniec
ukocha dziś nasze nienarodzone dzieci
w nostalgicznym uśmiechu
przed prawie pośmiertnym kacem moralnym
z przegubów nie wyciągniemy żyletek
w oczy szybko wbijemy
igłę
by po chwili wyczuć
smak prawdziwie płynnej miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.