Zapłata
Byłem w miejscu podobnym do raju,
Pamietam to było w maju'
Zielono bylo,swieże powietrze,ciepło
Tyle kwiatów co mało ziemi nie
przygnietło,
Ludzie żyjący tam byli
zyczliwi,mili,pracowali na siebie,
Czasami myślałem że umarłem i jestem w
niebie,
Żadnego czegos co niszczyłoby
środowisko,
Pomyslałem za takie życie oddał bym
wszystko,
Ale ktoś wychodzi z wysokiego budynku i
powiedzial,
ciepły zefirek mu wtedy dowiewał,
Ludzie zaczeli płakać i klękać,
Dużo pytan zaczeło mnie nękać,
"Ty,ty i ty"powiedział Ludzie oddychneli z
ulgą i znów zaczą się raj,
Pomyślałem co to za dziwny swiat i kraj,
Z budynku rozległy się krzyki,płacze a krew
lała się schodami,
Pytam co się tu dzieje na Boga ludzie czy
wy jesteście piani,
Nic poprostu nic dla nich sie nie stało,
Nawet małe dziecko nie zapłakało,
Kazdy by chciał miec wszystko za nic ale
tak sie nieda
Za wszystko nam kiedys przyjdzie zapłacic a
cena w załeżności od życia bedzie wysoka
!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.