Zaplątana
A co mi tam...
Skąpałam się kiedyś w deszczu łez
wypłakałam już wszystkie smutki
teraz jestem inna kocham jazz
i do tańca kupiłam butki
Tańczę tańczę tak jak szalona
do ostatka aż do braku tchu
bo jestem taka podstrzelona
wypadłam chyba z jakiegoś snu
Łapię radość ot tak z niczego
bo kocham życie do ostatka
ziemia słońce wiruje niebo
a ja fruwam w kwiatowych płatkach
Wypijam słodycz Twego wzroku
jestem w ramionach zaplątana
tonę wśród myśli tych natłoku
kocham się z Tobą aż do rana
czas ucieka, to go nie marnuję.
Komentarze (17)
należy wykorzystać każdą chwilę, by potem nie żałować,
że nic ciekawego w życiu się nie wydarzyło
życzę miłego wieczoru :)
Ale radosny wiersz :) Pięknie piszesz o miłości, jak
zwykle zresztą.
Pozdrawiam :)
Ładnie, energetycznie, radośnie :)
Brawo!!!!
Lubię Twoją poezję***jest w niej tyle uczucia i
piękna:)
Bardzo ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
Fajnie tak się zaplątać, a taniec to samo zdrowie,
popieram, też tak mam nieraz, ładny, energetyczny
wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Rozśpiewana, roztańczona oto Miłość, cała ONA... Tak
trzymać, pozdrawiam serdecznie
Podoba się takie podejście do życia.
Pozdrawiam :)
ładnie:)
Niech tak pozostanie:)
To znacznie lepsze jak umartwianie i wylewanie łez.
Wiersz z pozytywną energią:)
Pozdrawiam :)
Marek
gratuluję wiersza, gratuluję miłości do jazzu,
gratuluję ...
gratuluję pozytywnego nastawienia dożycia.
poprosiłem autorów o napisanie własnego zakończenia
mojego wiersza.
pozdrawiam i zapraszam :)
Wszystkiego po trochu i tak trzeba trzymać Pozdrawiam
Serdecznie
Pięknie, optymistycznie o życiu. Pozdrawiam. Miłego
wieczoru ;)))
No i fajny. Pozdr
Pięknie, pozazdrościć werwy, radości do życia!
:)
Pozdrawiam serdecznie!
Ukłony jak zawsze!