Zapomnieć
Idź stąd spokój, nie dotrzymasz kroku
Chcę zatopić cię w smutnym bursztynie
wzroku już
Niech osiądzie kurz, nie za twoje zdrowie
Zabiłem cię w sercu, ale olałem żałobę
Nie będę słów żałował jak ci coś się
przydarzy
Nie poznasz prawdy nawet gdy usiądzie ci na
twarzy
Zdeformowane drzewo podlewane kłamstwami
Czytaj między słowami i nie licz na litość
dziś
Podam ci rękę, ale policzę palce
W walce gałęzie wykręciły fałsz i chciwość
Przeszły cię ciarki? spędził sen z powiek
omen?
Uczucie kiedy ktoś chodzi po twoim grobie
Zerwij się o świcie na ustach z niemym
krzykiem
Człowiek zrodzony tylko w twojej głowie
Komentarze (1)
no to juz bardziej przypomina wiersz bialy
brawo:)))poz.