Zapukał do drzwi kołaczący z biedy
"Zapukał do drzwi kołaczący z biedy".
31.05.2021r. poniedziałek 09:03:40
Zapukał do drzwi kołaczący z biedy
On ku nam rękę wyciąga,
Czy my wyciągniemy też?
On szepce po cichu
Z głodu, bólu i lęku
I prosi.
Może go znasz,
Może nic o nim nie wiesz,
Czy pomożesz?
A może potraktujesz jak kolejnego
pijaka?
Serce czasem niepewnie bije, czy dać,
Ja staram się nie odmowić,
Ale raz w tłumie odmówiłem,
Bo bałem się wyciągnąć portfel,
Jakby tak ktoś wytargał go,
Miałem w nim znaczną gotówkę,
Później żałowałem,
Mam nadzieję, że mniej lub bardziej
świadomie
Spotkam go i dam mu,
Bo co jeśli to był Pan Jezus
A ja nie przeszedłem próby.
Pomagam, oddaję dziesięcinę,
A wtedy odmówiłem,
Do mnie tylko podszedł,
Byłem w tłumie,
Może najbardziej bogato ubrany
wyglądałem.
Staram się zawsze mieć w osobnej
kieszeni
Jakiś pieniądz na taką okoliczność,
Wtedy nie miałem!
Pamiętam Boże słowa,
"Że bratu najmniejszemu",
Ale szczerze czasem strach.
Strach przed okradzeniem,
Może tym, że na złe pójdzie,
Albo że nam braknie,
Albo czasem się nie che,
Czy tak czyni bliźni?
Zapukał do drzwi kołaczący z biedy
Nie odmówmy mu,
Przecież co jakiś czas się pojawiają,
Niecodziennie.
Jak się cieszę, że jesteście :)
Komentarze (3)
Myślę, że lepiej kupić coś do jedzenia lub dać posiłek
z domu, niż pieniądze, które zostaną najpewniej
przenaczone na alkohol, narkotyki.
Rozbawiła mnie kiedyś tabliczka ze szczerym - zbieeram
na piwo - był to młody chłopak z gitarą, a przechodnie
z uśmiechem przystawali, niekiedy dorzucajac drobne do
pudła od gitary.
Witaj...poruszyłeś trudny temat...ale pomocna dłoń,
dobre słowo i kromka chleba nie powinno sprawiać nam
trudności...pozdrawiam.
kromkę z masłem można dać ... i trochę mleka
...zawsze to coś ...