Żar Marzeń
Nie miałam nic
prócz kilku świec
w kolorze marzeń.
Paliłam je,
Gdy nastał mrok
Niechcianych zdarzeń.
Troszczyłam się,
Z wdzięcznością w tle,
O każdy płomyk.
Wiedziałam, że
Nadejdzie dzień,
Gdy wrócę do nich.
Upłynął wiek…
(No… może pół
Płonąć przestały…
Los przyćmił je…
Było mi żal,
Że nie przetrwały.
Opadłam z sił.
Spojrzałam w głąb,
Tak… od niechcenia…
A w środku tlił
się wątły knot
Mego marzenia.
Wzruszenia garść
Otwarła drzwi
Do pozostałych.
Najwyższy czas
Rozniecić je,
by się spełniały.
Komentarze (12)
Piękny, optymistyczny wiersz!
Warto mieć marzenia i rozniecać w sobie chęć ich
spełnienia...
Pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się w treści i formie ten wiersz, z nadzieją
w tle. Miłej niedzieli:)
Rytmika wzmacnia przekaz mz.
Pozdrawiam:)
"Nadzieja nie jest przekonaniem, że coś dobrze się
skończy, lecz pewnością, że coś ma sens bez względu na
to, jak się zakończy".
(V. Havel)
Warto marzyć.
Marzenia realne do spełnienia.
Ciekawie wyrażona ciekawość życia, może i to dobry
sposób. Pozdrawiam serdecznie.
Super wiersz lubię takie krótkowersowce, a są msz
trudniejsze, niż te długo, cieszy mnie optymizm w
puencie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładny, optymistyczny przekaz.
Pozdrawiam
Marek
Fajny wiersz :) Pozdrawiam Igo :)
Przepraszam, nie zauważyłam, że wkleiła się tylko
część wiersza.
Już uzupełniłam resztę :-)
Zatrzymuja wersy
Pozdrawiam z podobaniem
i, i, i...
ciekawość zżera,
bo wytworzona atmosfera
chce poznać
co się wydarzyło?
Czy było miło?
ładnie i ciekawie o marzeniach.