Zasłona
Nie mogę dotrzeć do twego wnętrza.
Co dzień zmagam się z nową zasłoną,
z innego materiału, utkaną misternie,
w kolorze innym niż wczoraj.
Choć motyw powtarza się stale,
każda jest inna…
I każdą z trudem przesuwam
o jeden milimetr do przodu.
A kiedy myślę, że dokonałam odsłony,
pojawia się nowa- ciemniejsza,
gęściejsza…
I coraz trudniej ujrzeć na niej motyw,
jedyny punkt zaczepienia,
punkt, który znika…
autor
Ada
Dodano: 2004-11-13 00:12:05
Ten wiersz przeczytano 928 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.