Zaspokojenie
Marzenia, jeszcze doskonałe
Snuły się w mojej głowie
Jak pogoda niestałe
Lecz zawsze mi wierne.
Świat szarego tłumu
Zatruł pragnienia
Przesycone tchnieniem
Przemocy gniły na dnie
Czekając w kolejce
Gdzieś między zachwytem i żalem.
Tak pragnę je odzyskać
Że nie dostrzegam nic więcej
Słodki świat młodymi oczyma
Postrzegany jako wizja nietrwała
Ulotna, bo to pył księżycowy
Z anielskich skrzydeł zebrany.
Nadal ta sama kategoria, lekki pesymizm, chociaż powoli zanika :P.
Komentarze (1)
A może w drugim wcieleniu spełnią się marzenia, nie
będzie szarego tłumu, z góry jako orzeł ujrzysz
wszystko tylko kolorowo.