zauroczenie
niech nie zabraknie nigdy bliskich osob
W blasku księżyca
Mgieł smutną przepaścią
Przechadzał sie raz on
Bał się, był sam,
Niemy krzyk................
Czuł obecność...
Dotyk, czułe słowo, ciepły wzrok
Spotkał ją własnie wtedy
Wśród mroku..porwał sie zrazu, że Chce
świat jej dać
Nie mogł....
Odeszła...
Lecz uczucie pozostało...zmieniło
Stał sie inny
Nie szukał już ciemności..ni śmierci
Coś drgneło gdy głowa jej spoczeła
Na jego piersi..
Moze to była miłośc...
Tylko księżyc przechowa tą tajemnice...
dla dziewczyny....sprawiła, że świat ruszył do przodu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.