zawiodłaś(erekcjato 3)
długo paliłaś żaru płomieniem
próbując zepchnąć zło do otchłani
wciąż podkreślałaś własne znaczenie
do serca tuląc-już nie omamisz
żadnymi słowy dotykiem chwilą
nie wzbudzisz we mnie tej euforii
która mi była dotąd siłą
lecz podeptana okrutnie boli
pragnienie szczęścia wyrwane z duszy
za twoim głosem szło jak cielę
zamknęłaś wkrótce drzwi i uszy
dałaś polizać tylko cukierek
nie chcę smakować ciebie na nowo
ufać że wiatry cię nie rozwieją
dałaś mi swego spełnienia słowo
tymczasem bezdusznie zawiodłaś
nadziejo
Komentarze (18)
Jeszcze nie raz wynagrodzi Ci to, że zdarzyło się jej
Cię zawieść... głowa do góry, pozdrawiam ;)
Super ! A ileż to uzależnione w dzisiejszych czasach
od nadziei?..Powodzenia
A mówią, że nadzieja umiera ostatnia... Ciekawy
wiersz. pozdrawiam ciepło.