Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Zażynki

proza




Przepiórki wzywają gospodarzy na żniwa.
W sobotę nastał czas zażynek.
Pierwszy dzień zbiorów rozpoczyna się późno.
Słońce już ćwierć swojej dziennej drogi zdążyło przejść,
kiedy Antoni z żoną, dziećmi i parobkami stanęli na polu.
Prosto z kościoła, odświętnie ubrani, ze świeżo poświęconymi sierpami i kosami.

Słychać słowa modlitwy.
- Racz nas Panie obdarzyć urodzajem – mówi Antoni.
- Abyśmy nie zaznali głodu i mieli czym dzielić się z potrzebującymi – odpowiadają wszyscy.
- A ty Pani Niebieska, patronko dzisiejszego dnia...
- Ześlij nam łaskawie pogodę. Amen.

Antoni bierze sierp i zaczyna żąć pszenicę.
Za nim idzie żona i układa pierwszy snop.
Kiedy snop jest gotowy żniwiarz bierze dwie butelki wódki.
Otwiera większą, upija trochę i podaje dalej.
Wszyscy żeńcy muszą spróbować żniwnej gorzałki.
Otwiera mniejszą butelkę i wylewa na pole.

- Wybacz nam, prosimy Cię, pani pszenico,
że przystępujemy do Ciebie z kosami, a nie świętymi sierpami.
- Wybacz nam i wypij z nami na zgodę.

Ceremonia skończona. Kosiarze żegnają się i wchodzą na pole.
Za nimi idą kobiety, które wiążą snopy.
I tak do wieczora z przerwą na ucztę w południe.

Pole powoli zmienia się w rżysko z gęsto stojącymi snopami,
Jedynie na zachodnich krańcach zostają kępki niezżętego zboża,
jako schronienie dla ptaków, a może dla polnych duchów.

Godzinę przed zachodem na rżysko wchodzą ubodzy i dzieci.
Co znajdą niezżęte, albo leżące na ziemi – to ich.
Zaniosą do młynarza, a w zamian coś dostaną:
ubodzy chleb, a dzieci słodki kołacz.

Jutro niedziela. Ludzie i ziemia odpoczywają.
A od poniedziałku znowu żniwa.

...

autor

jastrz

Dodano: 2019-08-16 00:00:04
Ten wiersz przeczytano 1160 razy
Oddanych głosów: 21
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Obyczaje
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

krzemanka krzemanka

Miło było przeczytać:) W dzieciństwie, podczas
wakacji,
widziałam żniwa w rodzinnej wiosce ojca, jednak nie
wiedziałam o ciekawych obyczajach towarzyszących ich
rozpoczęciu i zakończeniu.
Miłego piątku:)

helin helin

Przypomniały mi się lata młodości. Pozdrawiam.

niezgodna niezgodna

...może ktoś z tego samouczka skorzysta,ja wiem jak
wygladają żniwa przy 'udziale' kos... tytuł był
podyktowany dwoma ostatnimi wersami...to tytuł zły, to
komuś metafora schłodzonej rosy nie pasuje, jeszcze
ktoś twierdzi, że wierzba płacząca nie ma grzywy...

krytyka daje po zębach, ale co za dużo, to nawet
świnia nie chce...

mam nadzieję, że ta dedykacja zniknie i nie pisz dla
mnie takich tekstów, wolę poezję niż prozę

dobrej nocy...

waldi1 waldi1

masz rację warto przypominać o czas tych jak kiedyś
było ... gdy kosy szły w ruch ... snopki się stawiało
...cepem na klepisku zborze młóciło ... to były piękne
casy ...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »