Z.B.C.P.K.J.
Leżąc wśród pożółkłej tapety
Patrzę
Z zapartym tchem
Obserwuję jak
Blednie czerwień jabłka
Jak ślady stóp pękają
Jak płaczę gdy odchodzicie
Nerwowo tropię w myślach siebie
Lecz nie wiem gdzie popełniłem błąd
Zakrywam dłonią oczy
By nie widzieć jak
Mnie opuszczacie
Wśród promieni przepływających
Między palcami
Jak pyłek kurzu
Umieram za oknem
autor
Victor Tod
Dodano: 2005-06-30 13:46:31
Ten wiersz przeczytano 570 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Byłeś wtedy, chyba, mocno zagubiony?