Zbyszek
Niezmienny fakt
Kochałam go
Rozmowy nocne
Najgorętsze
Niekoniecznie telefoniczne
Wspólny seans
Obserwacja gwiazd
Kochałam go
Za dumę którą nie ranił nieba
Przenikliwy głos
Roztropne spojrzenie
Którym potrafił zatrzymać
Delikatne dłonie
Subtelną duszę
Przepełnioną słodkim nektarem
Z drzewa życia
Kochałam go
Zanim pochłonął jego ciało
Niezapowiedziany ogień
Strawił wszystko co razem budowaliśmy
Wspólnie własnymi siłami
Kochałam go
Jednak muszę iść dalej
Nie chcę
Nie potrafię
Czy także kiedyś
Odrodzę się z popiołu
Gdy wszystko spłonie ?
Moje wiersze
Moje włosy
Moje ciało ?
Klaudia Gasztold
Komentarze (4)
dramat wkradł się w sielanką. ŻYCZĘ SIŁY na dalszą
drogę.
Dobroć zawsze zwycięży.
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S Wybacz, może nie źle, może to
Siła Wyższa sprawiła, że Jego nie ma
i nie może być z peelką,
jeśli uraziłam, to przepraszam.
Czasem tak bywa, że niestety po czasie okazuje się, iż
źle ulokowaliśmy uczucia, ale odrodzenie jest możliwe,
a nawet konieczne, msz.
Pozdrawiam wieczornie i trzymam kciuki za peelkę :)