Zdrada...
On biedny ją kochał szczerze,
gdy słyszał prawdę - mówił "Nie wierzę"
Chciał oddać za nią życie swoje,
mówił : "Moje serce jest tylko Twoje"
Nie słuchał co inni mówili o niej,
bo wierzył tylko prawdzie swojej.
Jednak zobaczył ją z innym raz
i w tym momencie w jego sercu płomień
zasł.
Czuł się jak w koszmarnym śnie,
"To nie możliwe, ona kocha mnie".
Wciąż do siebie te słowa mówił,
aż w końcu wszystkie uczucia w sobie
stłumił.
Teraz kogoś innego kocha,
już nocami za nią nie szlocha.
Bóg zaś za zdradę ukarał ją srogo,
Ona sobie nigdy na stałe nie znalazła
nikogo.
Każdego dnia wychodziła,
po co naprawdę ? Tego nie mówiła.
Szła przed siebie do łóżka innego
i wchodziła do niego jak do własnego.
Po co zdradzała tamtego,
przecież na świecie nie było lepszego?
Jednak ona nic w nim nie widziała,
a z innymi się spoufalała.
Raniła go bez przyczyny
i nie czuła żadnej winy.
Mówiła kocham - ale tylko grała,
i tak codziennie go oszukiwała...
On biedny ją kochał szczerze,
gdy słyszał prawdę - mówił "Nie wierzę"
Chciał oddać za nią życie swoje,
mówił : "Moje serce jest tylko Twoje"
Komentarze (1)
Właśnie dlatego waro być wiernym!! Żeby nie przezywać
takich koszmarów jakie opisujesz!