Zdradzona kochanka
Rzucono mi wyzwanie, a więc staję w
szranki,
by historię opisać zdradzonej kochanki.
Wśród zmarłych nieobecna, a żywym
wydarta,
Bogu już nienależna, jeszcze nie – do
czarta,
klątwy miota w rozpaczy na głowę
kochanka,
co przysiąg nie dochował dawanych jej z
ranka;
gdy go czule żegnała zmęczona miłością,
wzrokiem inną już gonił pijany
wolnością.
Gdy ramion jej, niecierpliwy, odpycha
ogniwa,
żegnając ją życzeniem, by była
szczęśliwa,
ona zemstę przysięga i rzuca się z
wieży.
Jako mara krwawa przy niewiernym staje,
sen mu odbierając spokoju nie daje.
Choć wiarołomny, do niej do śmierci należy.
Komentarze (5)
Przyjemny w odbiorze sonet.Ciekawy motyw.
Hej:)
Bardzo zgrabny sonecik. Lekko i zwiewnie się czyta
choć temat raczej krwawy.
Pozdrawiam ciepło :)
Wiarołomny do końca przynależny brr nie chcialabym
tak
Ale historia!! I to zakończenie.. brr też bym się
bała.
przyznam ...ciekawie spisane... interesujaca puenta i
ujmujace slowa.. kazdy pisze jak lubi tak jak
rzemioslo wymaga...