zdrapać te chwile
uciekając od przeszłości
krzyczała podłoga
skrzydła zaplątały się w pajęczynę
zwątpienia
żądło paniki kłuje
w pierś
spojrzenie na ludzkie obrazy
pogłębia mnie w moim szaleństwie
nie da się zdrapać blizn tamtych chwil
nie ma ratunku i nigdy nie było
jestem skazana na obłęd
muszę wszędzie zabierać
siebie samą
to uczucie wszystko psuje
ugięły sie kolana pod ciężarem wspomnień
gdzie maszerują polegli żołnierze
upiorne uśmiechy dzieci
naruszały rzeczywistość koszmarem swojego
dotyku
czasem moje serce zapomina bić
Czesem nie potrafimy sie uwolnić od naszej przeszłości, wspomnień. Ten ciężar bezsilności ugina nam kolana i nie jesteśmy w stanie zrobić nic...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.