Zdumienie III
Jesienny wieczór.
Deszcz pada,
obmywa nagie gałęzie
wierzb nieugiętych.
Oszalał,
przywołał wiatr.
Dumne dęby
bronią dostępu.
Chłostane,
nie jękną ani przez chwilę,
topole zdają się płakać,
dygocą brzozy i lipy
cierpliwie znosząc pokutę.
Czysto.
Już czas,
skrawki bieli
spływają,
wiatr cichnie w dziupli.
Przyszłaś.
Tak prosto,
tak pięknie.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2016-11-28 15:05:24
Ten wiersz przeczytano 4556 razy
Oddanych głosów: 88
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (93)
i strasznie, i pieknie...
pokazujesz, jak z pokora znosic swoj los,
pozdrawiam;)
Wywołałaś ją do tablicy i przyszła ;-)
Pozdrawiam
Piękne wersy
Przyszła dzisiaj. Nie lubię jej,ale
z dwojga złego wolę już zimę,niż tę
ciemną, nagą jesień.
Pozdrawiam:)
Bardzo ładnie, pozdrawiam :)
Zdumienie w każdym calu
Zgrabnie przedstawiona nagła przemiana jesieni w zimę
pozdrawiam
ładne to nadejście zimy:) Co powiesz na roszadę kropki
i przecinka w piątym i szóstym wersie? Miłego
wieczoru:)
Ładnie.
Pozdro Aniu.
Ładny, rozbudzający wyobraźnię opis zimy. Ona zawsze
przychodzi znienacka.
Pozdrawiam:)
Za demoną.
Pozdrawiam, Aniu:)
Do mnie też zapukała już ,
Zaskoczenie było wielkie
Pozdrawiam serdecznie Anno:-)
Jestesmy czastka przyrody, nosimy w sobie zywioly,
opieramy sie im.... wiec dla mnie nie tylko o drzewach
przeciwstawiajacym sie aurze i nastepujacym spokoju...
Serdecznosci Aniu.
Najlepiej niczego się nie spodziewać.
bardzo obrazowo i ładnie, poetycko:)
pozdrawiam Aniu