ze zmilczeń
milczącym , obojętnym...
odejdę stąd
zakrzyknął Rejtan
gdy krzyżem zaległ
na posadzce
krytyki swąd
a pegaz w lejcach
poezji balet
u dziwaczek
gdzie tyle uczuć
tyle piękna
i każda strofa
krwią pisana
ucieka misiu
opada szczęka
na żalu sofę
ufajdaną
głosy w niebiosy
dalej do szabel
nie odchodź zostań
błaga gawiedź
stosy Miłoszów
wieża badyl
klonowe posty
grzędojadu
czy nas tu nie ma?
czy nie chcemy!?
nie wszystko złoto
co milczeniem
cierpliwa ziemia
lizany denat
i mur kokotom
niech natchnieniem
...będzie
Komentarze (16)
to jedna z tych tresci o ktorej sytuacji trzeba znac
wtedy slowa maja wiecej sensu, staja sie prawdziwe,a
ja prawdziwosc w pisaniu sobie cenie.
podziwiam cie poniekad scar wiesz? ze potrafisz pisac
o czyms co cie denerwuje, co mnie denerwuje ale ja o
tym pisac nie umiem...a przynajmniej nigdy nie
probowalam bo uzywam poezji do innych celow, totez
przychodze pod twoj wiersz i usmiecham ze jest ktos
taki na tym beju jak ty... moze uwazaja cie za
zadziore(cos w tym jest) ale przynajmniej nikogo nie
udajesz.
Spicy to twoja nowa ksywa zaraz po scar :)