żebrowania
oddycham jak metronom
na twoje skinienie
ranna pobudka choć ciemni się jeszcze
i gwieździ kawą sprzed zachodu
kilka minut na studiowanie ciała
wzgórki i doliny odwiedzić opuszkiem
zamknięcie mostkiem i wspólny
klucz głęboko
wdech - wydech
autor
tommek
Dodano: 2007-07-14 10:51:51
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Niby nic wielkiego, ale przyjemnie się czyta i coś tam
się tli w tle.