Zefir
Wczoraj w amoku był ciepły wiatr
Rozszarpał chmury na niebie
Wyjąc rozrabiał jak jakiś czart
Konary przetrącał w gniewie
Nawet uciszyć go nie mógł deszcz
Kropiąc go suto wodą pokory
Strachu po drzewach falował dreszcz
Bo zefir kosić lasy był skory
Nagle porywcza ta jego złość
Łagodnym powiewem się stała
Pewno pomyślał już dałem w kość
Ciszę przytulił by się nie bała
Komentarze (2)
Temat " Wicher "
(Wczoraj w amku szalony wiatr) tak bym zaczął," Bo
wicher kosić..."
Zefirek swym powiewam moze,
łagodnie muskać luzkie twarze.
Temat na czasie,podobają mi się ciekawe
metafory.Wiersz przyjemny w odbiorze.