Zeszyt życia
Wpisuję kolejne słowa do zeszytu,
na którego okładce napisane jest Życie,
kreślę powoli literkę po literce,
mozolnie stawiam każdą kreskę.
Nagle brzdęk
uderzenie pioruna
rozbłysła czarna łuna
tam...gdzieś za oknem
rozszalała się burza
poruszyła ziemia
jej skowyt oniemia
paraliżuje strach
wali się gmach
a dłoń drgnęła
i przystanęła
W moim zeszycie powstał bałagan,
rozłażą się słowa
bez składu sensownego ładu
dziwna ich budowa,
żadna strofa jeszcze niegotowa
potrzebuje gumki,
chce zetrzeć te dziwne malunki
ale gdzie jest ona?
Mogę tylko przewrócić kolejna kartkę
w moim małym ,cieniutkim zeszycie
ale pamiętam o strachu
moim chwilowym niebycie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.