zgaszono światła
kołysząc się
wypuszczałeś dym z papierosa
w rozgwieżdżone niebo
kochałam cię prawie
nie nasłuchuj ciche czy głośne
przysięgi mają też swój limit
juz niczego nie musimy rozumiesz
jedynie zgasić światła w długich
słów korytarzach
Komentarze (15)
smutno ale pięknie napisane :)
No i kołyszę się
Bardzo smutny wiersz tak jak i pozegnanie ale piękny i
poruszający struny serca
Pozdrawiam serdecznie :)
przysięgi też mają swój limit?
nie wiem, ale w niektórych okolicznościach,
faktycznie, powinny mieć. :o)
"juz niczego nie musimy rozumiesz
jedynie zgasić światła w długich
słów korytarzach"
Bywa i tak ale może o lepiej, niż żyć w ułudzie i się
do czegoś zmuszać...
Dobry, lecz smutny wiersz
Pozdrawiam serdecznie:)
Smutny przekaz...
+ Pozdrawiam :)
Puenta wspaniała..:)
prawie - w sumie uratowalo peelke:) pozdrawiam
smutne ale bardzo piękne pożegnanie :-)
To pięknie powiedziane. Przysięgi mają swój limit.
Pozdrawiam.
Przy zgaszonym świetle oczu nie widać , lepiej
pomilczeć ...
pozdrawiam
Piękny smutny wiersz!Pozdrawiam.
Zabrzmiało definitywnie ale peelka ma rację 'przysięgi
mają też swój limit, już niczego nie musimy...'
Bardzo, bardzo 'gada' do mnie ten wiersz. Buziaki
Mirabellko.
Ostatni wers mnie ujął. Bo cóż słowa, gdy nie poparte
czynem.Pozdrawiam.
Zgasić światła dla miłości?