Zginąłeś na miejscu…
teraz został miś od ciebie,
jedno pudełko czekoladek,
i to zdjęcie na którym my we dwoje
w tedy jeszcze razem ..
pamiętam Twój uśmiech
na tym zdjęciu tez go miałeś
byłeś szczęśliwy że obok mnie stałeś.
Pamiętam nasz wspólny wysęp..
Tamtego dnia gdy zaczęliśmy tanczyc
Wszyscy oczy skierowali na nas.
Ja w tej czerwonej sukience
Która tak bardzo ci się podobała
Taczylismy tak jak byśmy przeczuwali
ze już wiecej nie wejdziemy na deski
snec.
Wygraliśmy ten konkurs..
Pamiętam ten blask w twych oczach
Gdy się o tym dowiedziałes,
Jak czule obiłeś i dziękowałeś Bogu ze mnie
miałeś..
Dnia nastepnego nie chce pamiętać,
Wypadek. Trzsk, chałas krzyk..
Ja wydostałam się z samochodu
Ale ty byłeś cały we krwi
Zginąłeś na miejscu…
Dziś mija rok od tego wydarzenia
A ja nadał pamiętam twój szept,
Twój dotyk i ten taniec wspolny wygrany
Który znaczyl dla nas tak wiele
A teraz zadaje sobie to pytanie czemu nasza
miłosc nie wygrała.?
Skoro w kosciele nakaładajac sobie
obraczki,
Przy Bogu miłość żeś mi wyznawał...
Komentarze (4)
Wiem co to znaczy stracić ukochaną osobe. Pozdrawiam
ja też zadaje sobie to pytanie postawione w twojim
pięknym wierszu.
piękny, smutny wiersz...bardzo mnie wzruszył
Piękny, choć dramatyczny i bardzo wzruszający wiersz.
...miłość nie wygrała, ale taka miłość jak ta będzie
trwać ponad czas...
co można dodać? śliczny wiersz.