Zieleń Twych oczu
Koffam Ciem słodycku :*
Nie,to nie wirtualna gra,to poważne
uczucia
nie mogę patrzeć jak oczy Twe się smucą
Każda chwila z Tobą spędzona-wielkim
skarbem jest
jesteś dla mnie wszystkim,jesteśmy dla
siebie-no i cześć
na początku nie wierzyłem że to się w końcu
stanie
że ta cudowna istota w me ramiona
wpadnie
błogie bezpieczeństwo,gra świateł
tysiąca
mimo że wiało chłodem,Twa dłoń była
gorąca
tak blisko nieba,dotykaliśmy niemal chmur
białych
dziękuję Ci za to,to dla mnie jest tak
ważne
zbliżenie,dłoń w dłoń,przy twarzy
twarz,powód niemały
do euforii,rozwija się uczucie między nami
tak poważne
Na chłodzie we dwoje,nie zmarzły ciała
nasze
wszędzie biel,mnie otacza zieleń Twych
oczu
ktoś z niebios zsyła nam białą kaszę
nie chcę nigdy zawrócić spraw właściwego
toku
chcę zostać przy Twym boku,tu blisko
nieba
przy zieleni Twych oczu,wierni sobie jak
Adam i Ewa
Kochajmy się tak zawsze już
zostańmy przy niebie
nie rozłączysz naszych dusz
mamy tylko siebie
i nigdy nie przestanę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.