Zimna Krew
Komuś
Ta...
Krew na moich zębach
wciąż uwiera,
oblizuję,
lecz nie znika.
Więc zostawiam.
Ta...
Krew na mej ręce,
spijana raz za razem,
smakuje wyśmienicie,
jak dobre wino
doprawione dołem
i miękkim mózgiem.
No i Tobą.
Bo jesteś w nim,
poruszasz się,
w płynnych neuronach.
Szkoda,że Ciebie nie ma,
Może wtedy nie byłoby tyle krwi.
I może nie śmierdzialabym tak
zawrotem papierosów.
Ale Ciebie nie ma,
chociaż chciałam,byś był,
Bo byłoby wtedy
bepieczniej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.