Zimno
poczerniały szyby w oknach,
zupełnie nie słychać szukania
po kieszeniach samych siebie
za dużo zachodu, by przetrzeć
fragmenty rękawem, zbyt mało
wschodów, piękniejszych
podejrzeć, zapytać – radosne
wołanie o żal, który nie wróci,
zimno tak jakoś, zimno
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.