zimosłotne bajanie...
Rynno rzężąca, kaszel cię dławi
gardziel twa liściem zduszona,
płaczesz deszczowołzawą wodnością,
przez chłodu dłonie tulona.
Marzy się tobie szuba śniegowa,
kolia z diamentów lodowych,
na których wicher gamy swe ćwiczy,
przy wtórze wiatru morowym.
Nie, nie pokryją twojego grzbietu,
ciepły ton w ciągu je gładzi
i strumieniami lichej zadumy
mrozu tężyznę chce zdradzić.
Dlatego w ciszy wieczornej pory
w zimową słotność wpatrzona,
czekasz aż jasność zgaśnie za lasem
w Hypnosa sennych ramionach.
We śnie otulisz się białym szalem
i już nie będziesz kaszlała,
rynno rzężąca, kaszel cię dławi,
gardziel twą rdza w dłoń złapała.
Komentarze (26)
...pewnie tak jest jak piszesz Marku, zatem jest to
rynna potwierdzająca regułę:))
pozdrawiam was serdecznie, Stefi:))
Oryginalne, a i piękne metafory. Jako inżynier jednak
muszę wspomnieć, że przewody nie lubią ciał stałych w
tym lodu, bo się mogą zatkać:). Pozdrawiam
Metaforycznie, lekko i płynnie.
Melancholijny i tęskny wiersz za przyjściem białej
radosnej zimy. Udanego dnia z pogodą ducha:)
U mnie co prawda kolii z diamentów lodowych nie ma,
ale za to wszędzie biało i bajkowo...
Bardzo ładnie melancholijnie i piękne metafory :))
pozdrawiam cieplutko :)
...wiem, w Polsce biało...tu gdzie mieszkam, szaro i
buro oraz bardzo wietrznie
dziękuję i pozdrawiam:))
Pięknie.
A u mnie już rynny otulone czapami i szalami.
Melancholijnie, jak zwykle super.
Wszystkiego dobrego...:)
...troszkę mnie nie było, ale wróciłam i cieszę się,
że znowu mogę dać wam troszkę przyjemności z moich
rymów:))
pozdrawiam i dziękuję życząc wam wszystkim szczęścia i
zdrowia w 2021 roku...
Stefi:))
Bajanie o rynnie... :D
Pozdrawiam w Nowym Roku Stefi.
Miłego dnia.
;)
ślicznie piszesz...
a moja rynna w sopel zamieniona
niczym ostrze czyhające w ukryciu
na nieprzyjaciela...
pozdrawiam serdecznie Stefi:)