Zimowe kochanie
Z czerwoną różą w swojej ciepłej dłoni,
wtulona we mnie z całą woli siłą,
choć wokół zima, mróz nas nie dogoni,
skryła nas miłość.
Na twych policzkach rozkwitłych
rumieńcem,
przez krótką chwilę płatek śniegu
przysiadł,
czyż może szczęścia być gdziekolwiek
więcej,
niż w nas jest dzisiaj.
Usta całując, w błękit oczu patrzę,
dreszczem przeszywa twe subtelne piękno,
pora już wracać, choć kończy się spacer,
płonie namiętność.
W domu cię z płaszcza rozbiorę usłużnie,
ciepłej herbaty dla nas dwojga zrobię,
później...niestety, nie będzie nas
później,
znikniemy w sobie.
Komentarze (21)
Na twych policzkach rozkwitłych rumieńcem,
przez krótką chwilę płatek śniegu przysiadł,
czyż może szczęścia być gdziekolwiek więcej,
niż w nas jest dzisiaj.
i ostatnia równie zachwycająca
Piękne safickie - brawo za romantyzm.
Strofy safickie - lubię. Wiersz płynny a zakończenie
wprost cudowne. Miło było gościć pod Twoim wierszem
karaciku:)
Literówka się wkradła
*romantycznie.
Pozdrawiam:)
Roamntycznie.Można się rozpłynąć:)
Wow! ależ romantycznie! aż gorąco na serduchu++++++
Pozdrawiam Karatku:)
Nie ukrywam, że wiersz jak zawsze porusza i sprawia,
że czytający płynie w Twoich wersach mhmmmm tylko ta
końcówka wiersza sprowadza nas na ziemię? Szkoda, że
ta herbata, mimo że gorąca nie wskrzesiła tego ognia
tak do końca, czasami tak to w życiu bywa.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie:)
"później...niestety, nie będzie nas później,
znikniemy w sobie." :)
"mróz nas nie dogoni,
skryła nas miłość."
Pieknie:)
Och, piękne to zimowe KOCHANIE :)
Smutny ten koniec i właśnie on poruszył. Ech...
och, jak dobrze, że znikną w sobie... mam nadzieję, że
na zawsze :-)
zaczarowałeś słowem ,jak to dobrze wiedzieć ,że gdzieś
miłość jest tak piękna i wciąż kwitnie:)))
W maratonie wierszy
ten byłby w czołówce...
jeśli nie pierwszy
Pozdrawiam serdecznie
/później...niestety, nie będzie nas później,
znikniemy w sobie./ to najlepsze:) pozdrawiam