Zła znajomość
smukła młoda sosna
na polanie pięknie rosła
uśmiechem,radością zarażała swą
inne drzewa, które otaczały ją
świadoma wartości swej
nigdy nie poddawała się
nawet gdy mrozy nastawały
igiełki nigdy nie opadały
na polanie blisko lasu
wyrósł młody dąb
który spokój jej zburzył
za nic nie chciał odejść stąd
tak mijały im lata całe
dąb się bawił doskonale
a sosna tylko igły gubiła
...
ta znajomość ją tylko zniszczyła
autor
zapalka
Dodano: 2009-01-16 10:21:23
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
,,Smukła mloda sosna,na polanie rosła.Uśmiech
rozdawała,tym co wokół miała''-Tak widze początek, bo
masz i sens i rytm zachowany(licz sobie )A rymy
,,są-zwą-ją''brzmią źle stylistycznie, chyba że
tworzysz jakiś żart wierszowany.I dalej twój wiersz
jak pozwolisz brzmieć winien ,,Wartości swej
śmiała,nigdy nie poddała.Gdy mrozy nastały,igły przy
niej trwały''...czy coś w tym stylu.Wybacz ale to
tylko rada.Nie wnikam w treść tylko w formę wiersza,a
to mi chyba wolno nie urażając.Czy tak...
Tak nieraz bywa z takimi znajomościami,lepiej ich
unikać,lecz Sosna nie miała wyboru.Pozdrawiam