Złamane przyrzeczenie
Jedno przyżeczenie,
Kiedy odchodził.
Serce zamknąć
I nigdy już nie otworzyć.
Usta zagryzam,
Na to wspomnienie.
I łzy połykając, już wiem.
Złamałam to przyrzeczenie.
Bo oczy twoje urzekły.
Zmrużone w uśmiechu wesołym.
Krzyczałam głośno,
Lecz uszy zatkane.
Nadeszło uczucie po cichu.
Choć wiem, że ten uśmiech,
Nie do mnie był.
I nigdy mi go nie poślesz.
Serce cicho wystukuje melodię,
Tango miłości i złości daremnej.
I smutku, gdy widzę
Uśmiech posłany, tak piękny.
A ona łapie go w locie.
I łza do tanga w oku zatańczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.