Złodziej
Nawet ktoś bliski - może okazać się kimś obcym...
Urodziwy był z niego mężczyzna -
każda kobieta to gorąco przyzna
Spotykały się z nim w sekrecie
w zimie, na wiosnę oraz w lecie
W jesieni znikał zadowolony
i już nie wracał - nawet do swej żony
Spotkał się też z nią - młodą dziewczyną
Teraz tylko dni po sobie spokojnie płyną
Ukradł jej serce i sny tak bardzo
niewinne
Potraktował ją, biedną, tak samo, jak
inne
Wziął, co chciał i rzucił jej pieniądze
a ona swe ciało w fale się pieniące
On poszedł dalej przed siebie, w swoją
stronę
Może to w jego ramionach teraz płonę,
a może jesteś to ty?
Spójrz w jego martwe, zimne oczy...
Komentarze (6)
Takich złodziei serc jest niemało, pozdrawiam.
smutny wiersz bo człowiek człowiekowi dostarcza
cierpienie Komuś zawsze jednak trzeba zaufać Wiersz
Lekkie pióro Ładnie i logicznie Pozdrawiam
dość smutny ten wiersz, ale złodzieje ludzkich serc są
wszedzie. pozdrawiam :)
Życzę, żeby to nie był jednak on, a czarna owca
znajdzie się wszędzie. ;)
No fakt że wiersz przestroga dla innych. Nie wszystko
złoto trzeba uważać :(
Temat - przestroga, jednak w ostatnich wersach
nastąpiło załamanie rytmu.