ZŁOŚLIWIEC CZAS...
Wyrywam kartki z kalendarza
pod stopami gęsto się ścielą
dni mijają miesiące tygodnie
niedziela ucieka za niedzielą
biegnę prostą czasem krętą drogą
chcę czasowi dorównać krokiem
ta ciągła za nim gonitwa
pomału wychodzi mi bokiem
spójrz w lustro włosy posiwiały
kobieto pomyśl o tym zawczasu
oczy nie utraciły jeszcze blasku
ale to kwestia mnie czyli czasu
jeszcze na miłość ci się zbiera
zapomnij to już nie dla ciebie
chciałabyś zdobywać szczyty
raczej już pomyśl o niebie
tak trudno się przed nim ochronić
co mi tam niech gna przed siebie
usiądę z książką w fotelu odpocznę
pomyślę już raczej o niebie...
Barbara Szuraj
Komentarze (25)
Serdeczne wszystkim dziękuję i pozdrawiam :)
Takie życie ;)
Anna ma rację :)
Pozdrawiam.
książka też fajna, ale dopóki zbiera się na miłość
warto po prostu żyć!
Podpisuję się pod komentarzami poniżej, pozdrawiam
książka to dobry przyjaciel.
pozdrawiam Basiu i zdrówka Barbórko :):)
Żeby udręką nie był złowieszczą trzeba go wypełniać
treścią... pozdrawiam :)
dopóki oczy błyszczą i chce się miłości nie myśl o
niebie, myśl o sobie, ładny choć smutny wiersz...
czas bywa też przyjacielem ...
pozwala na fotel, książkę, myślenie ... :)
Póki co kochajmy to co mamy - każdą noc i każdy dzień
wtedy smutki pójdą w cień. Pozdrawiam