ZŁOTY PIASEK NA DNIE BAGNA
Błądząc ulicami życia
zgubiłam marzenia w ogrodzie smutku
odeszła miłość powolnymi kroczkami
tak bez pożegnania
jak pociąg do nikąd znikła w kłębach
dymu
Jestem samotnym łowcą miłości i
nienawiści
sternikiem tonącej barki
uczucia jak błękitne fale w morzu łez
uderzają o okaleczoną dusze
rozrywają serce
Złoty piasek na dnie bagna
rozsypana miłość w tysiące kolorowych
szkiełek
porcelanowy słonik
kruchy delikatny jak szczęście.
Komentarze (8)
zamyśliłem sie, twoje wersy dotykają serca.pozdrawiam
Jestem samotnym łowcą miłości i nienawiści..cut
aut...................
witaj, bardzo ładny, smutny wiersz,
może to nastrój chwili. otrząśnij sie z takiego
myślenia. zacznij myśleć kolorowo.
pozdrawiam.
Dużo tych Łowców ostatnio :)..Czyżby jakiś film :)? M.
świetny tytuł ("donikąd" i ogonek w "duszę":)
pozdrawiam
Najlepiej będzie wykasować z pamięci znajdziesz
jeszcze miłość ale tę prawdziwą! Pozbieraj kawałki
nadzieji, znowu ją zbuduj i na nowo zaufaj
a może tylko samoumartwianie się narzucone sobie
niepotrzebnie??
na szarą pogodę, taką jak za oknem dziś odpowiedni
wiersz, podkreślony stan duszy peelki harmonizuje z
otaczającym ją światem.
bardzo ładny wiersz,przeczytałam z
przyjemnością...pozdrawiam