Zmacona Fikcja XVII
biorące wewnątrz tuziny mężczyzn miękkie
wargi
regularnie orąjace delikatna skore pleców
pazury
czystość największa rzucana na wiatr bez
skargi
ciche żniwa bólu i Miłości czarne chmury
beznamiętnego żywota zbierałaś sypialniane
plony
dealerowi dzisiaj za towar pieniędzy
oszczędzasz
niegdyś piękny umysł pośredniczka Maria
wypalony
zardzewiałymi snami swe zeszyty wypełniasz
autor
Aspiniou
Dodano: 2008-03-17 21:15:58
Ten wiersz przeczytano 497 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo smutne zmarnowane życie , które nie zaznało
szczęścia .