Zmartwychwstanie
Powstaję z umarłych
duszą i ciałem w nadziei,
kochając swe oblicze
w niewiernym lustrze Hadesu,
które skruszy się,
jak ja kwiat zeschnięty
w wodach bezpłodnych
z betonu tańczącym z motylami.
Kradnę serce i umysł
w których zagnieżdżam wspomnienia,
nie mogąc wprowadzić w ruch
swych opadających powiek.
Powstaję,
ale żyć już nie jest mi dane
więc sama zbijam
narysowaną w myślach ręką
swoją nadzieję w szybie zmartwychwstania.
Zmartwychwstanie nie chodzi swobodnie po uliczkach naszego życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.