zmiana ról
CO NAS NIE ZABIJE TO WZMOCNI...
Kiedy ja tonęłam w szczęściu, ktoś tonął w
rozpaczy...
Kiedy ja zaczynałam wierzyć w miłość, ktoś
tracił resztki w nią wiary...
Teraz ja tonę we łzach a ktoś inny przeżywa
chwile radości...
teraz ja tracę wiare a ktoś dopiero wierzyć
zaczyna...
zmiana ról...to codzienność , naszej
niedoskonałości...im głębiej staramy się
schować ból rzeczywistości tym większą siłą
on w nas uderza...
lecz jak to się mówi co nas nie zabije to
wzmocni...jak czerń i biel tak początek i
koniec być musi...
dzisiaj to wiem w pełni świadoma biorę to
co przynosi los nie chowam bólu lecz ucze
się z nim żyć...nie kryję łez lecz je
doceniam...ufam choć nie raz mnie
oszukano...kochałam choć mojej miłości nie
chciano...bo nic nie warte bez tego życie
choć cierpienia i ból przynosi o
świcie...nie ma doskonałości choć wielu
chciało ją znalezć w miłości ...tak ktoś to
życie nierówno poukładał za jeden uśmiech
tysiąc łez rozdawał...diabeł i Bóg przy
jednym stole dzielą mą dusze wciąż na
połowe ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.