ZMIERZCH KRÓLA
Gdy patrzę na te wymięte przez czas
fotografie,
przypominające o przeszłości.
Jak w myślach króla,
gdy smutny jego tron wydobywa
przebłyski zmierzchów królów,
krzyki z pól bitewnych,
walk których nie można było wygrać.
Z czarnych zakamarków pamięci
zakradają się skrzywione przez stracone
chwile postacie.
Wypaleni ludzie i ich błędne myśli,
krążące dookoła,
odbijające się o zimne ściany głośnym
echem.
Mała świeczka
schowana niewinnie w kacie,
oświeca mu umysł
Czeka na nowy dzień,
słuchając jak wiatr porywa
popioły z minionych sekund,
skrywa swoją twarz w dłoniach nocy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.