Zmiłuj się Panie...
Każdy wie, jak potrafi być straszne życie.
Stare zakurzone fotografie
Dawno wyblakła klisza
Film zerwany
Osiadł na stałe w mej głowie
…
Tysiące dzieci
Czarnoskórzy wojownicy
I wszędzie dym
Krew litrami spływająca
Preria dalej toczy swe żniwa
Słońce prześwituje przez wyrwane kości
Czuć zapach zgniłej śmierci
…
Przewracam fotografie i
Łzy w oczach
Kolejne ofiary
Dzieci i dorośli
Matki i ojcowie
Wszyscy martwi
Muchy osiadły na ich niby ciałach
Kości
Skóra
To wszystko…
Pytam się Pana Boga
I dalej pytać się będę
Czemu tak jest?
Czy mam krzyczeć czy płakać
Czy mam modlić się
Czy po prostu oddychać tym co ujrzałem
Pytam się?
Cholerna głucha cisza..
Niech cie …
Nie umiem
I nie potrafie
Za trudne aby dalej patrzeć się
W te fotografie…
Dziękuje.
Komentarze (3)
Tez bardzo dobry, chociaz bardzo tragiczny i ta nasza
bezsilnosc...
wstrząsający
wspaniały wiersz.
a najgorsza jest bezsilność ze nic na to nie możemy
poradzić.....na te wszystkie nieszcześcia